Do klasycznego pojęcia męskiej postawy przylgnęła łatka związana z opanowanie, co w domyśle oznacza kontrolowanie emocji.
Otóż... nie chodzi, żeby kontrolować emocje, ale żeby je odpowiednio kanalizować, czyli kierować je tam, gdzie zostaną spożytkowane w najbardziej konstruktywny sposób.
Czasami takim kierunkiem jest rozproszenie emocji na świat zewnętrzny, jak na przykład wypłakanie łez. Nie tylko łez szczęścia, ale i łez smutku.
Innym razem może to być spożytkowanie gniewu i złości poprzez rozładowanie napięcia w sporcie.
Najgorsze co możesz zrobić jako facet, to dusić emocję w sobie i usiłować utrzymać napięcie wewnątrz siebie.
- Prędzej czy później narośnie frustracja i ten balon pęknie, a emocje rozleją się w sposób gwałtowny i niekontrolowany.
Skanalizować emocje, to je przetworzyć i nadać im kierunek zgodny z ich energią. To uwalnia i buduje poczucie ożywienia oraz kompetencji w przeżywaniu tego co doświadczamy w pełni.