Nie powiem, że nie miałem kiedyś z tym problemu i, że jestem całkowicie od tego wolny, ale moment, w którym prawdziwie siebie polubiłem i poczułem bardziej spełniony, a także stałem się bardziej uspokojony wewnętrznie, to moment, w którym udało mi się przestać myśleć o tym, co inni powiedzą na mój temat oraz przestałem się na nich oglądać.
Porównywanie się jest o tyle niezdrowe dla nas, że opiera naszą samoocenę na niewłaściwym fundamencie. Jeśli definiujesz siebie poprzez porównanie do innych, to nie dajesz sobie szansy, żeby odkryć co jest prawdziwie wartościowego w Tobie, co jest tam niezależnie od tego w jakim otoczeniu się znajdziesz, z jakimi ocenami się spotkasz.
Niektórzy tłumaczą, że porównywanie się wynika ze słabości, ale ja bym powiedział, że wynika nie tyle z tego, że jesteśmy w czymś słabi (bo tak naprawdę zawsze znajdziemy kogoś, kto jest w czymś lepszy od nas), ani z tego, że jesteśmy słabi w ogóle, lecz z tego, że niedostatecznie kochamy siebie, niedostatecznie ufamy sobie, nie jesteśmy świadomi swoich walorów.
Czasami skłonność do porównywania się wynika z tego, że czujesz w sobie jakiś brak - dowartościowania, akceptacji, a może po prostu miłości.
Ja kiedyś czułem taki brak...
Skąd może brać się taki brak? Wiele wątpliwości w nas zasiewa się już w dzieciństwie, w sytuacjach, gdy jeszcze nie wiemy jaki jest świat, a dostajemy sprzeczne sygnały. Zostajemy pozostawieni sobie w wyborze tego, jak mamy zinterpretować jakąś wieloznaczną emocjonalnie sytuację.
Żeby w dorosłym wieku przestać szukać potwierdzenia, móc zgasić takie wątpliwości, trzeba na nowo przejść przez podobne, trudne emocjonalnie sytuacje. Skonfrontować rzeczywistość z założeniami.
Porównywanie się nie daje spełnienia. To błędne koło. Co wewnątrz, to na zewnątrz - nie odwrotnie!
Żeby zapełnić pustkę, trzeba się jej uważniej przyjrzeć i ją zapełnić czymś solidnym. Taką solidną podstawą są proste fakty.
Wszyscy jesteśmy oceniani, wszyscy boimy się ocen, chcemy lepiej wypaść na zewnątrz, wyglądać dobrze. Dlatego żeby skończyć z porównywaniem się - spójrzmy w lustro, prawdziwe lustro i przyjrzymy się temu co jest - faktom!
Najlepiej zacząć od poznania samego siebie i polubić się!
Ilustracja tytułowa: Leonard von Bibra - Early morning at Mount Vitosha