Nie zawsze musisz mieć idealny dzień.
Prawdę mówiąc, częściej będziesz miał dni, które bardzo odstają od idealnych - produktywnych, zorganizowanych, zbalansowanych pomiędzy pracą, rodziną, a życiem prywatnym.
Ważne jest, by zdać sobie sprawę z tego, że oczekiwanie czegoś idealnego, połączone z przekonywaniem siebie, że jest to jakiś imperatyw, jest ślepą uliczką!
Dążenie do perfekcji jest iluzją. Tworzenie sobie sztucznych imperatywów także jest iluzją.
Nie chodzi o to, aby traktować przyzwolenie na bycie nieidealnym jako wymówkę dla bylejakości - nie!
Chodzi o to, żeby działać z intencją robienia dobrej roboty, brać odpowiedzialność za to, co idzie dobrze, jak i to, co idzie gorzej, jednak nie trwać w poczuciu winy, lub niespełnienia, gdy coś się nie udaje.Bez względu na to, czy coś poszło gorzej w przeszłości, nie możesz tego zmienić, ale możesz mieć pozytywne i proaktywne nastawienie w stosunku do przyszłości.
Ganienie siebie za błędy, lub porównywanie się do ideału nie wchodzi w zakres zachowań proaktywnych, ani nie nastraja pozytywnie do działania.
Nie ma perfekcyjnych dni, tak jak nie ma świata zero-jedynkowego. Ważne jest, by patrzeć na całokształt, a nie tworzysz sobie nierealne, trudne do spełnienia wizje.
Dlatego nie zawsze musisz mieć dobry dzień, ale miej dobre nastawienie!