Żyjemy w epoce stosunkowego dobrobytu, nawet jeśli wielu z nas wydaje się, że mamy za mało, lub miewamy problemy z opłaceniem rachunku.
Żyjąc skromnie na co dzień jesteśmy w stanie oszczędzić na praktykowanie pasji, naukę nowych umiejętności, podróże.
Dla tych z nas, którzy żyją w dużym mieście, możliwości wyboru dodatkowych zainteresowań, spędzania czasu wolnego, spotkań tematycznych są w praktyce niezliczone.
Podobnie jest z wyborem ścieżki zawodowej, kierunku rozwoju kariery.
W takim otoczeniu problemem staje się podejmowanie drastycznych decyzji i wytrwanie w nich. Gdy wszystko dookoła szepcze "daj sobie spokój, zmień to, zajmij się czymś innym, jeszcze jest czas", wówczas trudno jest nie poddać się tym mimowolnym myślom i wytrwać w początkowym postanowieniu podyktowanym być może tylko chwilową fascynacją.
Nasza uwaga przeskakuje z jednego kwiatka na inny. To łatwe, lekkie i przyjemne. Fundować sobie co raz to nowe doznania, zamiast przetrwać ból i wzmożony wysiłek, który towarzyszy praktycznie na każdym etapie, gdy przechodzimy na tzw. wyższy poziom wtajemniczenia. Albo nie wytrwać w postanowienia, gdy zaczynamy zdawać sobie sprawę, że pasja nas pochłania i nie mamy już czasu na nic innego, tylko na doskonalenie się w jednej dyscyplinie.
Wytrwałość w dzisiejszych czasach pełnych możliwości, wielu informacji, które zakłócają spokój myślenia, skłaniające do bycia reaktywnym, a nie refleksyjnym, to kluczowe zadanie.
Decyzja + Wytrwanie w tej decyzji (poza próg niewygody, zmiany, nietypowych doznań i wysiłku, czasem lekkiej alienacji) = Prawdziwy Rezultat.
Wszystko inne jest tylko próbowaniem, ledwie smakowaniem nowości, lecz nie budową nowej umiejętności, czy kompetencji.
Decyzja i Wytrwałość.