Jesteśmy sumą swoich nawyków i dotychczasowych działań, ale także sumą tego, co dostaliśmy od innych ludzi - rodziców, dziadków, dalszej rodziny, przyjaciół, rówieśników szkolnych, współpracowników itd. Także tych, których wysiłku nie widać na codzień, a których praca sprawiła, że możesz żyć w takim miejscu, w jakim żyjesz.
Nie ma czegoś takiego, jak niezależność. Nawet gdybyś wyprowadził się na bezludną wyspę, to będziesz na niej korzystał z wiedzy, którą zdobyłeś od innych ludzi lata wcześniej, a to, że masz silny charakter nie zależy tylko od myślenia jakie w sobie ukształtowałeś, ale również od tego ile miłości w dzieciństwie dostałeś od swoich rodziców.
Tak więc wchodzimy w życie i jesteśmy zależni od innych ludzi, później następuje czas kształtowania odrębności, zaczynamy walczyć o swoją niezależność, czasami buntując się przeciwko autorytetom, a czasami po prostu próbując różnych dróg, zanim przekonamy się, która jest naszą własną, później zaczynamy współpracować, część z nas zakłada rodziny i wchodzimy w okres współzależności i współpracy, budowania czegoś z innymi.
Ważne jest, żeby nigdy nie zapominać o tym, że cokolwiek, czego dokonaliśmy po części zawdzięczamy innym - tym, którzy walczyli dziesiątki lat wcześniej o wolność, tym, którzy zbudowali i zorganizowali miejsce, w którym funkcjonujemy na co dzień, zawdzięczamy swoje umiejętności nauczycielom, mistrzom, inspirującymi postaciami z przeszłości, lub obecnych czasów.
Powyższe cztery akapity można by skrócić w kilku słowach i dopisać puentę.
Bierz i okaż wdzięczność za to, co masz, bo jest to nie tylko wynikiem Twojej pracy, czy siły woli.
Najlepszym sposobem okazania wdzięczności jest dawanie.
Dlatego z czasem zacznij dawać tyle, ile otrzymałeś, lub więcej. Z czasem to Ty możesz nauczać innych, inspirować, budować dla nich otoczenie, w którym funkcjonują, dbać o prawa i wolność, lub po prostu okazywać ludzką życzliwość i miłość bliźniego.
Bierz świadomie i z wdzięcznością, dawaj szczodrze!
Tylko nie kalkuluj, bo to nie jest równanie a nierówność. Nie chodzi o danie czegoś za coś innego, chodzi o dawanie z intencją, że zwracasz rodzaj długu za to, co otrzymałeś na starcie. Tak się buduje dobrą przyszłość dla innych, nie tylko dla siebie.

Półmaraton Praski - Warszawa, 1 września 2018 - kibicuję, dziękuję za doping dla mnie!
P.S. Nawiązując do wczorajszego wpisu nt. biegania… doping kibiców jest czymś niezwykłym podczas oficjalnych biegów organizowanych w mieście. Dziś odpoczywąłem po swoim wczorajszym treningu i postanowiłem zrewanżować się za piękny doping, którego wielokrotnie dostawałem wiele ja i inni uczestnicy dziesiątek, czy półmaratonów. Dziś ja kibicowałem uczestnikom Półmaratonu Praskiego.