Są dwa sposoby na to, żeby dotrzeć ze swoim komunikatem do ludzi.
Komunikowanie do mas
Jeden z nich, to stanąć w miejscu, gdzie gromadzi się dużo ludzi, złapać za megafon i krzyczeć do wszystkich, licząc na to, że jakaś część z tych, którzy to usłyszą, nie będzie miała tego gdzieś.
- mało skuteczne, zwłaszcza w czasach, gdzie większość z nas jest podirytowana tym, że co chwilę ktoś nam przerywa i wtrąca swoje hasła, reklamę, produkty, spam.
Budowanie grupy wiernych odbiorców
Drugi to... znaleźć jedną osobę, do której przemówisz bezpośrednio, potem znaleźć trzy takie osoby. To Twoja grupka docelowa, Twoi wierni i oddani słuchacze, którzy są Ci wdzięczni za to, że poświęciłeś im czas, przekazałeś coś, co wniosło wartość w ich życie.
W dobie internetu okazuje się, że każda z tych trzech osób, zna kolejne trzy osoby, z którymi zechce podzielić się tym, co dla niej drogie, co działa, co zmieniło jej życie. Każda z tych osób (zazwyczaj) ma facebooka, a na nim sto kolejnych osób, a tych sto osób, ma kolejnych stu znajomych, co daje dziesiątki tysięcy.
Tak rozprzestrzeniają się idee. Wartościowe idee.
Tylko proszę, nie przerywaj ludziom posiłku, spaceru, własnych ścieżek, dopóki Ci na to nie pozwolą.
Najpierw przyzwolenie, potem dawanie wartości, konsekwencja, budowanie zaufania, a dopiero później zdobywasz masy.