Na dziś tylko jedna, krótka refleksja z mojej strony: "Karma wraca".
Nie chcę tego bardziej rozwijać, ale pewne doświadczenia w życiu przekonują mnie, że karma zawsze wraca.
Być może to tylko kwestia auto-sugestii, tzn. że jeśli w coś wierzymy, to zaczynamy dostrzegać w rzeczywistości wzorce, które to przypominają, ale jednak tak to odczuwam i postrzegam.
Jeżeli najdzie Cię kiedyś ochota, żeby zrobić coś nieprzyzwoitego w życiu, skrzywdzić kogoś, zmanipulować, to pamiętaj, że gdzieś, kiedyś, w przyszłości te rachunki raczej się wyrównają. A kiedy się wyrównają, będzie bolało bardziej, niż szansa na wyjście z inicjatywą teraz, kiedy nie jest za późno i naprawienie swoich błędów.
Tak zrobiłby zresztą prawdziwy mężczyzna!
Dobrej karmy duchowej życzę 😉