Jeżeli stałeś kiedyś przed pytaniem: “Czy powinienem rozwijać swojego bloga, lub tworzyć treści multimedialne w internecie - np. vloga, podcast”, lub zapytałeś siebie kiedykolwiek “kto to będzie czytał i oglądał?”.
Pewnie miałeś kiedyś wątpliwości, czy Twoja twórczość ma sens, czy to się komuś przyda , czy warto inwestować czas w tworzenie, lub krążyło Ci po głowie podstawowe pytanie “Po co?”.
Wiedz, że nie jesteś osamotniony. Wielu twórców miało takie dylematy na samym początku.
Najtrudniej jest zacząć coś, w czym nie mamy zupełnie doświadczenia. Tworzenie czegoś od podstaw: - wymaga pokonania pewnych utartych przekonań, prawdopodobnie błędnych przekonań na temat procesu tworzenia oraz
- wymaga zmiany nastawienia.
3 Zasady, które pomogą Ci rozwiać wątpliwości
Po pierwsze:
Tworzenie nie ma wiele wspólnego z tradycyjnym pojęciem sztuki. To sztuka wywierania zmiany i tworzenia więzi.
Bardzo podoba mi się definicja sztuki według Seth’a Godina. Seth określa sztukę nie jako np. malarstwo, ale jako owoc działania człowieka, hojny wkład, coś co może nie zadziałać, ale zostało stworzone z intencją zmiany odbiorcy w kogoś lepszego, co często skutkuje wytworzeniem więzi.
”Art is a human act, a generous contribution, something that might not work, and it is intended to change the recipient for the better, often causing a connection to happen.” - Seth Godin.
Dlatego nie przejmuj się, że to co stworzysz może być niedoskonałe. Prawdę mówiąc raczej masz gwarancję, że będzie niedoskonałe. Skup się na dotarciu do człowieka, na wywołaniu zmiany.
Tworzenie jest najbardziej ludzkim z aktów. Maszyna na razie nie potrafi zastąpić w tym człowieka, dlatego umiejętność tworzenia zawsze będzie cenna, bo jest czymś unikalnym, a to co rzadkie, zawsze jest cenione.
Po drugie:
Znajdź swoje “dlaczego?”, bez niego nawet nie zastanawiaj się nad platformą.
Nie jest ważne, czy chcesz tworzyć bloga, vloga, czy podcast, lub interaktywne aplikacje. Zanim zaczniesz inwestować w JAK, czyli w technologię, poświęcać czas na fajerwerki i tzw. “dopicowanie” platformy, zastanów się DLACZEGO chcesz tworzyć.
Innymi słowy, zastanów się CO lub KOGO chcesz zmienić - Jaką WARTOŚĆ chcesz dać?
Nikt nie potrzebuje sztuki dla sztuki, również nikt nie będzie się zastanawiał “co artysta miał na myśli?”. Jeśli nie jesteś pewien co chcesz przekazać, to prawdopodobnie trudno będzie Ci to przekazać, albo przegrasz z wewnętrznym oporem przed tworzeniem, gdy nie uda Ci się trafić do odbiorców.
Po trzecie:
Nie staraj się być akuratny od początku. Sztuka komunikacji, wymaga ćwiczenia komunikacji, czyli cierpliwości i prób.
Nie ma nic bardziej frustrującego niż blokada przed pisaniem, lub nagrywaniem. Dlatego jeśli stawiasz sobie na samym początku za cel jakość, a nie ilość, to raczej będziesz rozczarowany.
Tak, jak mowa wymagała od nas poznania głosek, ćwiczenia słów, uważnego słuchania i powtarzania, nauki czytania, aby zwiększyć zasób słów, tak samo każdy inny proces tworzenia, który jest nastawiony na komunikację, na docieranie do odbiorców wymaga opanowania pewnych podstawowych umiejętności.
Dalej posługując się analogią nauki mowy, jeśli założysz sobie, że dziś startujesz i zaczynasz od głosek, a za miesiąc planujesz płynnie wypowiadać całe zdania, to zwyczajnie Ci się nie uda.
Dlatego na samym początku warto skupić się nie na ilości, ale na jakości. Dzięki temu szybciej wydobędziesz z siebie pierwsze niedoskonałe dźwięki, a im szybciej je wydobędziesz i im częściej będziesz to praktykował, tym prędzej osiągniesz biegłość w tworzeniu bardziej wyrafinowanych treści, które lepiej docierają do odbiorców.
Tak, nie zapomnij dla kogo tworzysz. Oczywiście po części z własnej potrzeby, ale przede wszystkim po to, by wywołać zmianę, dać wartość innym ludziom.
Niecierpliwość i zwrot z inwestycji
Tak, to całkiem zrozumiałe, że chcemy szybko zebrać owoce swoich wysiłków, ale na plony trzeba poczekać. “Kto sieje, ten zbiera”, ale w innym sezonie się sieje, a w innym zbiera.
Jeśli chcesz tworzyć jedynie z myślą o szybkim zarobieniu, zebraniu owoców, a zapomnisz o właściwej intencji, o poświęceniu się procesowi, wówczas najprawdopodobniej stracisz więź ze swoimi odbiorcami.
Ludzie wyczuwają intencje i ufają zwłaszcza tym, którzy są gotowi robić pewne rzeczy dlatego, że tak zdecydowali, dlatego że mają w tym coś więcej niż żądzę zysku, mają swoje powołanie - swoje DLACZEGO.
Decydujesz się na to?
Jeśli jeszcze zastanawiasz się nad tym, czy warto tworzyć, to mam nadzieję, że ułatwiłem Ci podjęcie decyzji.
Życzę Ci owocnego tworzenia.
Ilustracja tytułowa: Amaury Salas z Unsplash
Pobudziłeś mnie do działania. Irek. Muszę tworzyć, bo to jest część mnie. Na razie czuję, jakbym płynął z prądem. Ale gdy płynę pod prąd i spotykają mnie przykre rzeczy, to tworzenie się bardziej ujawnia. Czy twórczość jest u mnie tylko taką odpowiedzią na smutek życia?
Smutek życia to taka sytuacja, która zwykle wyzwala w nas coś, co było bardziej ukryte. W trudnych sytuacjach odnajdujemy dodatkowe pokłady sił do przezwyciężania trudności, uczymy się czegoś nowego o sobie. Z kolei gdy jest nam dobrze, to tkwimy w strefie komfortu.
Niewątpliwie, jeśli dawno nie tworzyłeś, to będziesz musiał przekroczyć swoją strefę komfortu.
Tylko nie łącz potrzeby tworzenia z negatywnymi doświadczeniami. W ogóle nie zmuszaj się do tego. Zacznij bez oczekiwań, a to pójdzie samo i w trakcie tego procesu odkryjesz czym jest dla Ciebie tworzenie.