Wczoraj czułem się źle, wręcz paskudnie. Mnóstwo złych myśli - zamartwiania się, ale przede wszystkim pojawiły się negatywnie myśli na mój temat, chmury nad głową i ciemne emocje.
Powierzchowny powód: Nie pojawił się wpis na blogu, co oznacza, że drugi raz nie udało mi się dojść do 30 wpisów, co dopiero stanowi pierwszy poziom wyzwania, które sobie postawiłem.
Dlaczego powierzchowny? Bo to, że zamknąłem klapę laptopa i położyłem się spać wcale nie było powodem mojego kiepskiego samopoczucia.
Czy problem jest tylko jeden?
Na powierzchni jest to coś, co najłatwiej odczuć, to zaledwie wierzchołek góry lodowej, ta igiełka, która sprawia Ci łatwo odczuwalny dyskomfort.
W zeszłym tygodniu wiele rzeczy poszło nie tak - zaczynając od tego, że nie wykonałem swoich codziennych rytuałów, nie zrealizowałem kilku średnio-istotnych celów, do jednego bardzo istotnego w ogóle się nie przybliżyłem, byłem zmęczony fizycznie (brak biegania - podarowałem sobie bieganie w śniegu, za krótko spałem 5-6 godz.) i emocjonalnie - ciężkie przeżycia, których właściwie nie odwentylowałem.
Pisałem już o tym, że wszystko wpływa na wszystko i o tzw. "kajzerce" z terapii poznawczo-behawioralnej. Małe przypomnienie:
Problem, który jest na powierzchni jest tylko tym, co odczuwasz w danej chwili, ale głębiej jest wiele innych reakcji fizycznych, nieuświadomionych przekonań, czy emocji, które nas mogą owładnąć w chwili, gdy czujemy się źle. Trzeba jakoś rozplątać ten kłębek, żeby przerwać taki stan!
Co zazwyczaj oznacza dla faceta porażka?
I w takich chwilach w głowie prostego faceta pojawia się myśl "Jeśli nie daję sobie z czymś rady, nie daję sobie rady ze sobą, to co to o mnie mówi? Czy jestem silnym facetem?".
Mała dygresja - Nie wiem jak wewnętrznie (tzn. na poziomie myśli i emocji) kobiety radzą sobie z porażkami - obserwuję tylko co robią niektóre z nich - czasami kobieta, która czuje się źle pójdzie na zakupy, zje coś kalorycznego, albo zacznie robić porządki, doczyszczać jakieś szpargały. To tylko wyuczone rytuały, które pomagają odwrócić uwagę od tego, co dzieje się w nas.
I my faceci mamy podobnie, tylko mamy swoje rytuały - napijemy się, zapalimy, podłubiemy w samochodzie, albo zaklniemy.
Czy obwinianie siebie za porażki jest zdrowe?
Ja - facet, kiedyś najczęściej szedłem w zarzucanie sobie tego, że nie daję sobie rady, że pewnie jestem słaby, albo niezaradny. Być może Ty też tak masz...
Zdrowe, bo odpowiedzialność za swoje działania jest "męska".
Bardzo dobrą cechą, którą charakteryzuje się wielu dojrzałych mężczyzn jest - odpowiedzialność.
Znasz to pewnie dobrze:
- "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz"
albo
- "kto sieje, ten zbiera"
lub znasz przypowieść o talentach z Bilblii i o tym jak ich marnotrawstwo zostało zganione, a zwielokrotnienie - nagrodzone.
Odpowiedzialność za własne czyny i świadomość, że to, co robisz wpływa bezpośrednio na rezultaty - jest cenna! Zdecydowanie lepsza niż unikanie odpowiedzialności, albo przerzucanie jej na innych, na tajemne grupy rzekomo decydujące o Twoim istnieniu i nie pozwalające Ci się rozwijać, itd.
Nie wchodźmy dalej w temat.
Niezdrowe, bo gdy siebie oceniasz, to często "zamykasz"
Problem z obwinianiem, negatywnym ocenianiem jest taki, że jeśli nie dajesz sobie miejsca na pewną podatność na to, czego doświadczasz, to tak naprawdę zamykasz się na siebie, na swoje emocje - tworzysz mur, przez który ciężko będzie Ci się przebić.
Sztuka dobrego wyważenia
Wróćmy na chwilę do tytułu poprzedniego akapitu (obwinianie siebie).
Odpowiedzialność - tak! Obwinianie - nie!
Jest istotna różnica między realnym ocenianiem swoich działań i braniem za nie odpowiedzialności. Ta różnica bierze się z niełatwo definiowalnego dystansu - umiejętności oddzielania problemu od osoby (w tym wypadku siebie).
Ważne rozróżnienie
Odpowiedzialność, czy dokładniej poczucie odpowiedzialności to nasz stosunek do sytuacji, których doświadczamy, do działań, które wykonujemy. Poczucie odpowiedzialności to umiejętność stałej refleksji nad miejscem, w którym się aktualnie znajdujemy i oraz zadaniami, jakie powinniśmy realizować.
Obwinianie się, to z kolei postrzeganie siebie jako przyczyny różnych negatywnych, albo nieprzyjemnych zdarzeń. To patrzenie na daną sprawę wyłącznie z własnej perspektywy.
Poczucie odpowiedzialności to cecha osobowości, którą możesz stale kształtować i wzmacniać, a która wyraża się w Twoim stosunku do zdarzeń, które Cię spotykają. To sposób reakcji na to, co Cię spotyka.
Obwinianie się, to z kolei zniekształcenie myślenia, to automatyczne personalizowanie tego, czego doświadczasz, z bardzo częstym pominięciem prawdziwej refleksji. Dlatego obwinianie prowadzi do nagromadzenia napięcia emocjonalnego, fizycznego, myślowego, które odczuwasz jako coś nieprzyjemnego, coś co się wymyka spod kontroli i sprawia, że krążysz tylko wokół problemu, ciężko Ci przerwać ten stan.
Bądź aktywny zamiast pasywny
Obwinianie się ma to do siebie, że niczego nie rozwiązuje, może i po czasie pozwoli nam na powrót do sytauacji i refleksję nad tym, dlaczego skutek czegoś był taki, a nie inny. Czyli wyniknie z tego coś pozytywnego, będą wnioski na przyszłość.
Jednak obwinianie się jest działaniem pasywnym, to stawianie siebie w stanie niezaradności, to wcale nie branie na siebie odpowiedzialności, tylko przyjmowanie wszystkiego, co "spływa" i personalizowanie.
Kiedy już zdasz sobie z tego sprawę i zechcesz wyjść wyżej, ponad siebie, ponad swoje ego, poza personalizowanie wszystkiego, kiedy wyjdziesz z błędnego koła na poziom, z którego możesz spojrzeć na wszystko z dystansu, bardziej racjonalnym okiem, wówczas dopiero odzyskasz męską "sprawczość".
Jak spojrzeć na niepowodzenia racjonalnie i je wykorzystać?
Podsumowanie - Przyjmujmy porażki, decydujmy czego chcemy.
- Przyjmij porażkę - ona jest faktem, zadziała się, przeszłości nie zmienisz.
- Nie rozkminiaj, nie obwiniaj się, bo wejdziesz w stan, w którym wszystko stanie się trudniejsze - emocje wywołają reakcje organizmu, te podsycą negatywne myśli, zaczniesz działać bezrefleksyjnie - patrz "kajzerka" (rysunek zależności wewnętrznych).
- Nie porównuj się do innych, którzy mają lepiej - nic Ci to nie da! Nie porównuj się do siebie z przeszłości, nie odlatuj w wizję siebie w przyszłości, która się nie zadziała (czyli "co by było gdybym..." - NIE!).
- Przyjmij odpowiedzialność - to co się stało jest Twoje, ale masz 100% wpływ na tę cześć rezultatu, która była Twoja. Nawet jeśli coś spłynęło na Ciebie z zewnątrz i nagle - nadal masz 100% wpływ na to, jak się ustosunkujesz do problemu.
- Podejmij decyzję - czy chcesz zmiany? Czego chcesz - czy chcesz tego, aby to, co się stało mogło się powtórzyć w przyszłości, czy wybierasz inaczej?
- Chcesz zmiany, więc przyjmij porażkę jako lekcję, stało się i to miało Cię czegoś nauczyć. Porażka jest po to, żeby ułatwić Ci zdecydowanie, czy to co masz, jest tym czego chcesz.
- Teraz odzyskałeś decyzyjność i (mam nadzieję) wolę działania. Wejrzyj w siebie i zastanów się co możesz zmienić następnym razem, aby uniknąć stanu, który nie jest dla Ciebie pożądany?
- Zapisz to i zapisz i zapamiętaj tę głęboką decyzję, którą podjąłeś w p.5.
- Działaj według tego, na co się zdecydowałeś. Kieruj swoimi sprawami w nowy sposób.
Nie uniknę porażek, ale mogę wybierać
Mam nadzieję, że przekonałem Cię, że personalizowanie, czyli branie do siebie porażek i doszukiwanie się defektów w sobie jest błędną drogą.
Sam sobie to przypomniałem. Nie lubię być pasywny, bierny, albo bezsilny.
Ty i ja mamy wybór!
To dokonywane wybory świadczą o nas więcej, niż porażki. Porażka to coś, co się już wydarzyło. Jak na nią zareagujesz - biernie, czy pasywnie, co z tego wyciągniesz dla siebie, dopiero to pokaże Ci kim jesteś i jakie masz priorytety w życiu, czego tak naprawdę chcesz.
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, czy tak właśnie jest, to polecam Ci gorąco książkę Victora Frankla "Człowiek w poszukiwaniu sensu". To historia skrajnie ciężkiej próby życia, jakiej zostali poddani więźniowie obozu koncentracyjnego w Auschwitz i kilku innych obozów, napisana z punktu widzenia psychoterapeuty. To nauka o tym, jak w tak skrajnych warunkach można było przyjąć ból i cierpienie, a mimo tego utrzymać swoje człowieczeństwo i wolność wewnętrzną charakteryzująca się możliwością wyboru tego, jak reagujemy na to, co nas spotyka w życiu.
Polecam lekturę książki, pozostawię Cię z cytatem autora:
"Pomiędzy bodźcem i reakcją jest przestrzeń:
w tej przestrzeni leży wolność i moc wyboru naszej odpowiedzi."
- Victor E. Frankl
Do Ciebie należy wybór, czy to porażka ma decydować o Twojej przyszłości, czy Ty sam!
Powodzenia!
Ilustracja tytułowa: Josh Seff - Solheimasandur Plane Wreck, Iceland / Unsplash