My, faceci, lubimy kreować się na tych, co to znają odpowiedź na każde pytanie, wiedzą jak się leczyć, prowadzić reprezentację piłkarską i jak zarządzać państwem. Nie każdy to ma, ale ten rodzaj opowieści tworzymy sobie, żeby się dowartościować, poczuć potrzebnym i wysłuchanym, albo usłyszeć swój głos w ciszy, zająć przestrzeń, poczuć się bezpieczniej.
Czy jednak tak samo, jak się wymądrzamy, potrafimy powiedzieć wszem i wobec, albo chociaż przyznać w duchu, że… “Spieprzyłem!”?
Jeśli nie, to może warto zacząć. Dla zdrowego balansu.
To bardzo wyzwalające!